Czas edukacji minął? Warto najpierw go zacząć!

„Czas edukacji minął” – stwierdził prezydent Lublina Krzysztof Żuk i zapowiedział zaostrzenie działań wobec rowerzystów jeżdżących po chodnikach. Panie prezydencie – zapraszamy na wspólną przejażdżkę!

Zza biurka nie widać tego, co widać z siodełka

Zaprosiliśmy Prezydenta na przejażdżkę rowerową by pokazać Lublin z perspektywy siodełka i starać się wytłumaczyć, dlaczego rowerzyści jeżdżą po chodniku. Jednocześnie zaapelowaliśmy by nie skupiać się na karaniu rowerzystów. Całkowicie nie rozumiemy stwierdzenia, że czas edukacji minął, ponieważ nie przypominamy sobie wielu działań edukacyjnych ze strony urzędu. Jedyne działania to te, za które miasto nam zapłaciło. Pieniędzy było mało, w tym roku na edukację dorosłych rowerzystów – wcale.

Rowerzyści na chodniku to efekt braku infrastruktury

Rowerzyści korzystają z chodnika, bo boją się jechać po jezdni i bo nikt ich nie nauczył jeździć po jezdni. W sondzie Dziennika Wschodniego ponad 82% osób stwierdziło, że jazda rowerem po jezdni w Lublinie nie jest wygodna ani bezpieczna. Rowerzyści jadący po chodniku zazwyczaj łamią prawo. Tak samo jak babcie handlujące skarpetkami czy auta parkujące w miejscach niedozwolonych. Wszystkich nie da się ukarać. Prezydent wskazał, że teraz priorytetem jest walka z rowerzystami.

Karać? Tak, ale z głową

Czy rowerzyści są świętą kastą i nie powinni być karani mandatami? Nie. Jednak „polityka represyjna” powinna,kształtować prawidłowe zachowania, gdy są ku temu warunki. Przykład? Rowerzysta, który porusza się rowerem nie posiadającym wymaganego wyposażenia. Rowerzysta poruszający się w nocy po trasie wzdłuż Bystrzycy bez żadnego oświetlenia. Rowerzysta przejeżdżający przez przejście dla pieszych w sposób stwarzający zagrożenie czy rowerzysta szalejący na chodniku… Zaryzykujemy stwierdzenie, że Straż Miejska nie zatrzyma rowerzysty pirata chodnikowego. Taki rowerzysta jest szybki, zwrotny a pieszy patrol Straży Miejskiej nie ma narzędzi by go zatrzymać.

Byliśmy ostatnio świadkami wręczania mandatów rowerzystom za przejechanie przejścia dla pieszych… Było to przejście dla pieszych z sygnalizacją a rowerzysta przejeżdżał na zielonym świetle. Zagrożenie niewielkie, ale mandat się należy. W efekcie zmasowanej akcji mandaty dostaną najsłabsi rowerzyści. Czy po zapłaceniu mandatu przestaną bać jechać się po jezdni czy może zrezygnują z roweru?

Działania „na odwrót”

Jednym z założeń polityki rowerowej Lublina jest zwiększenie liczby podróży rowerem do 10% już w 2020 roku. Miasto powinno być przyjazne dla rowerzystów. Rowerzyści jadąc po chodniku wskazują gdzie brakuje infrastruktury rowerowej. Jadą po chodniku, bo na jezdni nie czują się bezpiecznie. Czy w takiej sytuacji należy karać rowerzystów, co może przełożyć się na mniejszą liczbę rowerzystów czy zadbać o infrastrukturę rowerową i bezpieczeństwo rowerzystów? Prezydent wybrał łatwiejszą drogę.

Mityczna infrastruktura?

Co Prezydent zrobił, by rowerzyści nie jeździli po chodniku? Jakie warunki dla nich stworzył tam, gdzie wlepia im mandaty – Centrum miasta, ulica Zana? Jakie działania są podejmowane by eliminować kierowców stwarzających zagrożenie dla rowerzystów? Jakie działania represyjne, jakie działania edukacyjne?

Czas ma edukację? Czas start!

Lista grzechów kierowców wobec rowerzystów jest długa – od poruszania się z nadmierną prędkością na ulicach zaprojektowanych jak tor formuły 1, przez wymuszanie pierwszeństwa na przejazdach rowerowych, po nagminne wyprzedzanie na gazetę. Statystyki mówią same z siebie – w wypadkach z udziałem rowerzystów za większość wypadków odpowiadają kierowcy. Wielu kierowców nie wie czym jest przejazd rowerowy i jak się na nim zachować. Gdzie ta edukacja, panie Prezydencie?

Author: Krzysztof Kowalik