Prasówka: Bubel za trzy miliony. Ratusz pozwie byłych urzędników? [Gazeta Wyborcza]

Bike Park czyli tor do ekstremalnej jazdy dla rowerzystów nie nadaje się do użytkowania. Tak wynika z ekspertyz, które zamówił MOSiR. Ratusz rozważa pozwanie byłych urzędników, którzy zaakceptowali feralną inwestycję. Byłby to krok bez precedensu.

[lock_content error=”Treść dostępna na stronie wydawcy”]

Decyzja o bezterminowym zamknięciu toru zapadła w środę w południe. Dla rowerzystów i tak niewiele to zmienia, bo Bike Park przy ul. Janowskiej był niedostępny w zasadzie od początku sezonu. Jednak cykliści mieli nadzieję, że sytuacja się zmieni, a Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji zarządzający obiektem wykona niezbędne naprawy, tak aby tor można było użytkować. W Ośrodku też mieli taki plan, ale kiedy jego pracownicy zobaczyli jak wygląda teren postanowili zamówić specjalistyczne ekspertyzy. Przygotowały je Stowarzyszenie Rzeczoznawców Technicznych Urządzeń Rozrywkowych w Warszawie oraz Biuro Doradztwa Majątkowego Renoma z Lublina.
– Obie instytucje specjalizują się w ekspertyzach m.in. obiektów sportowych i rekreacyjnych. Z opinii wynika, że użytkowanie toru przez rowerzystów ani utrzymywanie go przez zarządcę (MOSiR) nie miało wpływu na obecny stan techniczny. Wskazano za to na poważne błędy i uchybienia na etapie projektowania i budowania toru, a także wpływ warunków atmosferycznych na obecny stan – wyjaśnia Miłosz Bednarczyk, rzecznik MOSiR-u. W jednej z opinii można przeczytać, że „Teren, na którym znajduje się tor jest podmokły, grząski, widoczne są obszary zalegania wody”.
Rzeczoznawcy wyliczają, jakie prace trzeba wykonać, aby tor nadawał się do jazdy. Chodzi m.in. o odwodnienie i drenaż działki, umocnienie terenu oraz poszczególnych skarp i wzniesień, a także przebudowanie lub naprawienie części najazdów, przeszkód i odcinków torów. Wykonanie tych robót oznacza spore wydatki. Tymczasem MOSiR tych pieniędzy najzwyczajniej nie ma.
– O aktualnym stanie toru poinformowaliśmy Lubelski Klub Kolarstwa Górskiego, który jest najczęstszym użytkownikiem Bike Parku i który zaplanował na ten rok kilka imprez mających odbyć się na terenie przy ul. Janowskiej. Wszystkie zostały odwołane – dodaje Bednarczyk.
Urzędnicy w MOSiR zapewniają, że wspólnie z ratuszem rozpoczną poszukiwanie funduszy na naprawę Bike Parku. – Jedną z możliwości są fundusze europejskie w nowej perspektywie finansowej, zwłaszcza te dotyczące rewitalizacji terenów – przekonuje rzecznik MOSiR. To jednak oznacza, że tor może być zamknięty przez bardzo długi okres.
W ratuszu usłyszeliśmy, że miasto też nie ma pieniędzy na wykonanie napraw. Natomiast miejscy urzędnicy mają zamiar współpracować z MOSiR-em i rowerzystami w przygotowaniu koncepcji zmian i remontu. Będzie ona potrzebna do pozyskania unijnych funduszy. W nowym rozdaniu raczej nie będzie bowiem szans na pozyskanie pieniędzy na infrastrukturę sportową.
Z ekspertyz wynika też, że teren na którym powstał Bike Park nie nadawał się do przeprowadzenia inwestycji, a w projekcie nie uwzględniono wszystkich koniecznych rozwiązań. Efekt jest taki, że zbudowany cztery lata temu tor za 3 mln złotych z miejskich pieniędzy nadaje się do generalnego remontu. Co na to ratusz? – Dopiero dostaliśmy te ekspertyzy. Teraz wspólnie z radcami prawnymi będziemy zastanawiali się czy dochodzić praw w sądzie w związku z nieprawidłowo przeprowadzoną inwestycją – zapowiada Beata Krzyżanowska.
Za budowę Bike Parku odpowiedzialna była ówczesna dyrektor wydziału inwestycji Marzena Jodłowska oraz były wiceprezydent Lublina Stanisław Fic. Oboje już nie pracują w ratuszu. 
[/lock_content]Źródło:
Gazeta Wyborcza Lublin
Piotr Kozłowski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *