Prasówka: „Poprawili” ścieżkę rowerową przy ul. Filaretów. Asfalt da się zdjąć ręką [Dziennik Wschodni]

Gołą ręką można zdjąć asfalt położony w sobotę na ścieżce rowerowej wzdłuż ul. Filaretów. Drogowcy kładli go tu, gdzie miasto kazało usunąć nawierzchnię źle wykonaną w zeszłym roku. Ale nowa jest jeszcze gorsza i znów trzeba będzie ją zdzierać.
W taki sposób „poprawiono” tylko część miejsc wskazanych przez Ratusz. Do pozostałych drogowcy ze swoją czarną masą jeszcze nie dotarli (fot. Maciej Kaczanowski)
Budowa ścieżek rowerowych wzdłuż ul. Filaretów (od Zana do Jana Pawła II) zakończyła się pod koniec listopada. Nawierzchnia była układana w pośpiechu i nie została wykonana należycie, bo asfalt był zbyt zimny. O kiepskich efektach pisaliśmy już na początku grudnia, kiedy to chropowata nawierzchnia w niektórych miejscach wręcz kruszyła się pod palcami. Jeszcze więcej usterek wyszło na jaw po zimie, gdy ścieżki zaczęły pękać w pobliżu krawężników. Od Komunalnego Przedsiębiorstwa Robót Drogowych, które prowadziło tu prace miasto zażądało poprawek. Urzędnicy wyznaczyli drogowcom czas do końca maja.
– Do wymiany jest kilkanaście procent nawierzchni – przyznał ponad tydzień temu Stanisław Wydrych, zastępca dyrektora Zarządu Dróg i Mostów. – Prace mają polegać na zdjęciu nawierzchni na całej szerokości ścieżki i położeniu nowej.
Naprawa ścieżki zaczęła się w weekend. Spękany asfalt został zastąpiony inną nawierzchnią. Na części takich „łat” wystarczy mocniej szurnąć obcasem, by nawierzchnia zaczęła schodzić. W innych gołą ręką można zdejmować masę, która nijak nie przypomina twardego asfaltu, a raczej gorszej jakości plastelinę.
W taki sposób „poprawiono” tylko część miejsc wskazanych przez Ratusz. Do pozostałych drogowcy ze swoją czarną masą jeszcze nie dotarli. – Prace zostały przerwane – informuje Karol Kieliszek z Urzędu Miasta. – Byliśmy na miejscu i rzeczywiście nie wygląda to tak, jak powinno. Na razie warunki pogodowe nie sprzyjają prowadzeniu takich prac. Wtedy gdy pogoda będzie odpowiednia roboty mają być wznowione, a ścieżka ma być naprawiona tak, by wyglądała dobrze. Oczekujemy porządnej i równej ścieżki dla rowerów.
Tymczasem na Czechowie
Zastrzeżenia do nawierzchni mają też rowerzyści jadący ścieżką na zbudowanym od nowa wiadukcie w ciągu al. Smorawińskiego tuż za Orfeuszem. – Jedzie się po grubej warstwie grysu, w której dosłownie grzęzną koła – skarży się nam pan Paweł. Co na to miasto? – Termin zakończenia prac jeszcze nie upłynął. Gdy przebudowa wiaduktów się skończy, wtedy będziemy sprawdzać, czy została wykonana poprawnie – mówi Kieliszek.
Źródło:
Dziennik Wschodni
Dominik Smaga
http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20140603/LUBLIN/140609914

Author: Porozumienie Rowerowe

Grupa nieformalna pod Towarzystwem Dla Natury i Człowieka działająca na rzecz infrastruktury rowerowej w Lublinie oraz szeroko pojętą edukację.