Prasówka: Rowerzyści zacierają ręce, kierowcy ze zdumieniem przecierają oczy [MM Lublin]

Firma Nextbike w całym mieście instaluje stacje rowerowe z terminalami, służby drogowe wytyczają ostatnie pasy rowerowe, ale niektórzy kierowcy dwuśladów wcale nie są zachwyceni tym, co niedługo stanie się już rzeczywistością drogową.
Fot. Leszek Mikrut
– Pasy drogowe powstają w wielu miejscach – przypomina Karol Kieliszek z Kancelarii Prezydenta Miasta Lublin – np. na ul. Diamentowej, Dunikowskiego, Grabskiego (połączy się z Drogą Męczenników Majdanka), Kalinowszczyźnie, Morwowej, Radziszewskiego od UMCS do pl. Teatralnego, Turystycznej, Wileńskiej, Wojciechowskiej, Zamojskiej i Wyszyńskiego, Zbożowej, Szczygła. Są one częścią zadania, polegającego na budowie Lubelskiego Systemu Roweru Miejskiego – dodaje. 
Rower to najbardziej ekologiczny rodzaj transportu miejskiego, a w dużych aglomeracjach w godzinach szczytu jest on często szybszy od autobusów i samochodów osobowych. W Holandii czy w Chinach ludzie nie wyobrażają sobie życia bez tego jednośladu, ale czy w Kozim Grodzie, gdzie już niedługo sfinalizowana zostanie akcja Lubelskiego Systemu Roweru Miejskiego, też tak będzie? 
W połowie ubiegłego tygodnia pomalowane zostały pasy dla rowerów także na większej części centralnej ulicy miasteczka akademickiego – ul Idziego Radziszewskiego. 
– Rozumiem, że dla bezpieczeństwa rowerzysty wytyczenie takich pasów jest wręcz nieodzowne, ale nie wyobrażam sobie, jak będzie wyglądało przemieszczanie się aut po tej ulicy w godzinach szczytu – dzieli się swymi wątpliwościami pan Edward, lubelski taksówkarz z 40-letnim stażem. – Radziszewskiego i tak do najszerszych w mieście nie należy, a tu jeszcze po obydwu stronach zabrano zmotoryzowanym po ponad metrze szerokości. Nocą czy w ciągu dnia nie będzie problemu, ale nie wyobrażam sobie jazdy przede wszystkim w godzinach po 15.00 do 17.00, kiedy każdemu będzie spieszyło się z pracy do domu – dodaje 
– Jak mam się nie denerwować – mówi ze wzburzeniem zawodowy kierowca forda transita, jeśli do tej pory w stronę ul. Sowińskiego mogły ustawić się dwa pasy samochodów, a te, przemieszczające się wolniej i skręcające w lewo w kierunku ul. Głębokiej lub jadące na wprost pod Chatkę Żaka, nie przeszkadzały szybciej przemieszczającym się w stronę Al. Racławickich. A teraz co ? – jeden pas i już! I to samo stanie się na skrzyżowaniu ul. Radziszewskiego z ul. Akademicką, gdzie jadący z Radziszewskiego na wprost oraz skręcający i w lewo, i w prawo również nie przeszkadzali sobie wzajemnie, ustawiające się w dwóch rzędach. Luksusu szerokości może i nie było, ale przy odrobinie chęci z obu stron wszystkie manewry dość sprawnie były wykonywane. Nie wyobrażam sobie, jak to będzie teraz… – uzupełnia z wyraźną dezaprobatą.
– Codziennie od wczesnej wiosny do późnej jesieni właśnie tędy dojeżdżam rowerem do pracy – informuje Grzegorz Kościcki z LSM – i zawsze poruszałem się z przysłowiową duszą na ramieniu, szczególnie wtedy, gdy w godzinach szczytu auta przy skrętach ustawiały się w dwóch rzędach i nie było nawet jak pomiędzy nimi przejechać. A stanie i wdychanie oparów etyliny nie należy do najprzyjemniejszych doznać. Teraz będzie i zdrowo, i czysto, i szybko – uśmiecha się. 
Ale pasy dla rowerów to nie jedyna nieprzyjemna niespodzianka czekająca zmotoryzowanych. 
– Nie rozumiem, jak można było podjąć decyzję, aby tu, gdzie każdego dnia nie ma jak znaleźć wolnego miejsca parkingowego, aż tyle z nich przeznaczyć na stojaki rowerowe – irytuje się jeden z przechodniów, mieszkaniec sąsiedniej ulicy. – Jeśli ktoś by pomyślał, to zdecydowano by o zabraniu skrawka trawnika przy gmachu tzw. Nowej Fizyki UMCS, a tak… Ciekawe też jak zareagują taksówkarze na zlikwidowanie ich postoju dalej na Radziszewskiego za kinem „Bajka” – poirytowany nie kończy myśli. 
Na ul. Zbożowej pojawił się nieco inny problem również związany z nową inwestycją. 
– Na całej długości ogródków działkowych oraz na skrzyżowaniu ul. Zbożowej z ul. Skalistą właściciele działek parkują swe auta w dawnych miejscach, a więc przy krawężniku. Teraz jest tam wymalowany pas dla rowerów, ale im to nie przeszkadza – żali się mieszkanka jednej z posesji z naprzeciwka. – Zwróciłam wczoraj uwagę takiemu kierowcy zatrzymującemu swój pojazd w tym miejscu, a on rozglądnął się i stwierdził, że nie widzi namalowanego na jezdni symbolu roweru, więc nie jest to pas dla rowerów i odszedł, pozostawiając auto na środku tego nowego pasa – dodaje. 
Przedstawiciele środowiska rowerzystów twierdzą, co można przeczytać choćby na portalu społecznościowym Facebook, że chcieli uniknąć konfliktu z kierowcami, ale urzędnicy postawili na swoim. Czyżby więc w niektórych miejscach Lublina czekały nas przejawy obustronnego niezadowolenia? 
Zmotoryzowanym warto przypomnieć, że a parkowanie na pasie dla rowerów zarówno policja, jak i straż miejska może nałożyć 100-złotowy mandat i 1 punkt karny.
Źródło:
MM Lublin
Leszek Mikrut

Author: Porozumienie Rowerowe

Grupa nieformalna pod Towarzystwem Dla Natury i Człowieka działająca na rzecz infrastruktury rowerowej w Lublinie oraz szeroko pojętą edukację.