Przebieg spotkania śmiało można było określić jako dramat z najwyższej półki, gdzie za wszelką cenę próbowano udowodnić że kontraruch jest niebezpieczny, nielegalny, a miasto Lublin nie jest miejscem na żadne eksperymenty na drodze. Z przykrością stwierdzić trzeba, że prym nieznajomości tematu wiódł przedstawiciel policji, który choć sam nigdy nie jechał rowerem po ulicy z kontraruchem, to próbował przekonać wszystkich, że w trosce o najmłodszych rowerzystów absolutnie nie powinno być ono wykonane w Lublinie. Pytanie co w takim razie z przejazdami rowerowymi w ciągu dróg rowerowych, gdzie nagminnie dochodzi do zagrożenia zdrowia i życia rowerzystów, na które nikt nie reaguje. A gdy już dojdzie do wypadku, to można dostać mandat za niewinność.
Podsumowaniem tej części spotkania niech będzie fakt, że kilkukrotnie powtarzana i podkreślana szczególna troska o rowerzystów, miała skończyć się brakiem jakiegokolwiek rozwiązania rowerowego na całym przebudowywanym odcinku. To, że nie mający prawie żadnych umiejętności jazdy w ruchu ulicznym dwunastolatek będzie dużo bezpieczniejszy jadąc „pod prąd” po spokojnej ulicy, np. Konopnickiej, nie miało znaczenia wobec faktu, że obecnie zostanie zobligowany do wykonywania licznych lewoskrętów np na ul. Okopowej, które należą do najtrudniejszych i statystycznie mało bezpiecznych manewrów.
Dane z Systemu Ewidencji Wypadków i Kolizji (SEWIK) z Gdańska, wg których przez 5 lat na blisko 130 ulicach z kontraruchem rowerowym w Gdańsku doszło do jednego zdarzenia z udziałem rowerzysty wynikającego z takiej organizacji ruchu nie miały znaczenia. A mieć powinny, bo w tym samym czasie na wszystkich ulicach i trasach rowerowych doszło do… 755 zdarzeń z udziałem rowerzystów. 1 na 755. Czy ktoś jeszcze ma wątpliwości, że w Lublinie siła argumentu przegrywa z fobiami („rowerzyści będą czołowo zderzać się z kierowcami, a ulice spłyną krwią”), by nie powiedzieć zwyczajną ignorancją?
6 dni po spotkaniu (19.08) przedstawiliśmy oficjalne stanowisko, w którym byliśmy skłonni zaakceptować brak kontraruchu rowerowego na ul. Gminnej i Środkowej, przy zachowaniu go na pozostałych 5 ulicach (Konopnicka, Chopina, Wschodnia, Orla i Graniczna) oraz wykonaniu śluz rowerowych na skrzyżowaniu Narutowicza, Lipowej i Piłsudskiego. Później, przez ponad 5 tygodni, tej sprawie towarzyszyła zasada znana z PRL-u, czyli „tajne przez poufne”, czytaj: „decyzji brak”.
Pod koniec września otrzymaliśmy oficjalną odpowiedź z ZDiM w sprawie kontraruchu. Tym razem nie było nawet słynnej formułki „negatywnie” czy „ze względów bezpieczeństwa”, a jedynie „projekt został zatwierdzony bez kontraruchu rowerowego”.
Na otrzymane pismo została przygotowana bardzo szybka odpowiedź, ponieważ nie zamierzamy akceptować działań sprzecznych z Polityką Rowerową, zdrowym rozsądkiem i narażających bezpieczeństwo rowerzystów.
Kierowcy też się nie boją, po parkowaniu widać że dwukierunkowa jazda była normą.
Pojechać Konopnicką w obie strony? Żaden problem.
Miejsca tyle że rowerzyści mogli by nawet parami jechać.
Dzień później taka jazda byłaby nielegalna i bardzo niebezpieczna. W tym dniu jest legalna i bezpieczna.
30 września – zakazano wszystkiego, nie będzie niczego.
Ul. Wschodnia.
Ulica Konopnicka.
![](https://porozumienierowerowe.pl/wordpress/wp-content/uploads/2017/01/logo-pr-2024x2024-80x80.png)
Author: Porozumienie Rowerowe
Grupa nieformalna pod Towarzystwem Dla Natury i Człowieka działająca na rzecz infrastruktury rowerowej w Lublinie oraz szeroko pojętą edukację.