Będzie zakaz wjazdu rowerem do Ogrodu Saskiego? – stanowisko Porozumienia Rowerowego

Urząd Miasta Lublin opublikował na swojej stronie internetowej propozycję nowego regulaminu Ogrodu Saskiego, na temat którego mogą również wypowiedzieć się mieszkańcy. Ku naszemu zdumieniu znalazł się w nim także zapis o zakazie poruszania się w nim rowerem, ale też na deskorolce czy rolkach. Z pewnością pomysłodawcami uchwały kierowały tu, jakże znane rowerzystom, „względy bezpieczeństwa”. A jak będzie w praktyce?
Już na samym początku nowego regulaminu znajdujemy zapis, że:

„Park to urządzony teren zieleni, miejsce wypoczynku biernego i czynnego, a osoby w nim przebywające zobowiązane są do zachowania porządku, czystości i spokoju oraz poszanowania układów komunikacyjnych, elementów wyposażenia oraz zieleni.”

Samo wskazane „wypoczynku czynnego” jasno wskazuje, że chodzi tu o inne niż spacer formy aktywności fizycznej, tymczasem już w drugim punkcie czytamy, że:
„II. Na terenie wymienionym w pkt 1 obowiązuje zakaz:

16. Poruszania się rowerami, na deskorolkach i łyżworolkach itp.”

Wychodzi więc na to, że jedyną dozwoloną formą aktywności w Ogrodzie Saskim będzie bieganie, a cała reszta „fizycznych” będzie uznana za osoby niepożądane.
A co ze wspomnianymi wyżej „względami bezpieczeństwa”?

Straszenie mieszkańców szalejącymi po chodnikach rowerzystami i pieszymi odnoszącymi ciężkie obrażenia ciała to już chleb powszedni w polskich miastach i Lublin od tej normy nie odstaje. Ten argument „od zawsze” blokował dopuszczenie ruchu rowerowego na Starym Mieście, przy jednoczesnym bardzo dużym ruchu samochodowym. Rower jest zły, bo jest cichy, nie truje i zajmuje bardzo mało miejsca, natomiast samochód jest ok, pomimo że truje, hałasuje, blokuje przestrzeń i niszczy nawierzchnię. Wystarczy że kilka procent rowerzystów zjedzie pędem po ul. Grodzkiej, a cierpi na tym cała reszta. Gdzie tu logika?
Tymczasem nikt nie próbuje zakazywać czy ograniczać ruchu samochodowego na ulicach i to w sytuacji, gdy przekraczanie prędkości jest powszechne, a liczba pieszych odnoszących rany lub śmierć na przejściach dla pieszych nieporównywalnie wyższa niż niegroźne kolizje rowerzystów z pieszymi. Można nawet pokusić się o ostrożną opinię, że od czasu wyremontowania tylko jednego skrzyżowania, ul. Diamentowej i Wrotkowskiej w 2011 roku ucierpiało tam w wypadkach i kolizjach więcej osób niż pod kołami rowerzystów (z ich winy) w całym mieście od czasu upadku PRL-u.
Ale wracając do Ogrodu Saskiego – jesteśmy pewni, że zakaz ruchu na rowerach wynika z dokładnie tych samych „argumentów” które blokują go na Starym Mieście. I tym bardziej jesteśmy pewni, że będzie to kolejny martwy zakaz, który nie spowoduje niczego innego, poza dalszym brakiem poszanowania dla prawa, regulaminów i obostrzeń. 
Tych, którzy będą mieli za nic bezpieczeństwo pieszych, a zwłaszcza małych dzieci, nie odstraszy żaden zakaz, a pozostali, którzy chcieliby skorzystać z dobrodziejstw starego-nowego Saskiego, będą narażeni na mandat.

Przed renowacją Ogrodu dziesiątki razy przyjeżdżałem do niego i jeździłem po nim na rowerze, ale szanując prawa spacerowiczów nigdy nie było to powodem jakiegokolwiek konfliktu. 

Oczywiście, zawsze można powiedzieć, że rower należy prowadzić a nie na nim jechać, ale… Jest jedno duże Ale: Park to idealne miejsce do spędzania czasu z dziećmi, a dzieci mogą również docierać do niego na rowerze rodzica (fotelik), lub też w przyczepce rowerowej, z dowolnego miejsca w Lublinie. Każda doświadczona w tym względzie osoba wie, że pchanie roweru z doczepioną przyczepką nie jest zbyt wygodne, a w przypadku dziecka w foteliku, z bardo wysokim środkiem ciężkości, zwyczajnie niebezpieczne dla dziecka (ryzyko wywrotki roweru). A prowadzenie roweru i trzymanie dziecka za rękę… to już lepiej w ogóle nie wsiadać na rower.
Powstaje więc pytanie, czy Polityka Rowerowa Miasta Lublin i polityka transportowa miasta w ogóle, która ma zachęcać mieszkańców do przyjeżdżania rowerem do centrum miasta, będzie realizowana przez wykluczenie małych dzieci z możliwości przyjazdu do nowego, przyjaznego dla nich Ogrodu Saskiego? Mamy nadzieję że nie.

A co w zamian?
Żeby nie zostać posądzonym o krytykanctwo, proponujemy bardzo proste rozwiązanie, by w regulaminie Ogrodu Saskiego dopuścić możliwość jazdy na rowerze, rolkach lub deskorolce, z zastrzeżeniem bezwzględnego ustępowania pierwszeństwa pieszym i poruszania się z bezpieczną prędkością maksymalnie 10 km/h. Oczywiście, rower nie ma obowiązku posiadania prędkościomierza, ale w/w wartość jest w przybliżeniu równa dwukrotnej prędkości pieszego, a jednocześnie dolną granicą możliwości jazdy rowerem bez ryzyka utraty równowagi. Nie należy tu również czynić porównania do znanego przypadku z Sopotu – tam ograniczenie prędkości zostało wdrożone na drodze rowerowej, a nie na terenie parku.
Równocześnie niezbędne będzie monitorowanie przestrzegania tego zapisu i bezwzględne interweniowanie odpowiednich służb w przypadku jego łamania i stwarzania niebezpieczeństwa dla pieszych i małych dzieci. Potencjalni „rowerowi piraci” muszą mieć świadomość nieuchronności kary za niebezpieczne zachowania.
Wszyscy, którzy rozumieją bezsens powyższego zakazu, mogą do 9 lutego wyrazić swoje zdanie na ten temat.
  • osobiście podczas otwartego spotkania dotyczącego regulaminu Ogrodu Saskiego. 5 luty 2014 Sala obrad Rady Miasta – plac Łokietka 1, godz. 17.
  • drogą mailową na adres dialog@lublin.eu bądź korzystając ze strony www.dialog.lublin.eu
Projekt nowego regulaminu można pobrać ze strony UM:
http://um.lublin.eu/ngo/index.php?t=200&id=206095
Aleksander Wiącek

Author: Porozumienie Rowerowe

Grupa nieformalna pod Towarzystwem Dla Natury i Człowieka działająca na rzecz infrastruktury rowerowej w Lublinie oraz szeroko pojętą edukację.